Nawet półprzewodniki mają swoje „pięć minut sławy” – a czasem nawet kwartały
W świecie technologii, gdzie każdy skrawek krzemu jest na wagę złota, pojawia się wiadomość, która może nieco rozjaśnić miny inwestorów i miłośników nowinek. Otóż Samsung, gigant technologiczny znany każdemu, kto choć raz miał styczność z elektroniką, właśnie zaserwował nam porcję interesujących danych finansowych. A te dane, drodzy czytelnicy, mówią same za siebie – nawet jeśli nie posługują się językiem binarnym.
W najnowszym raporcie finansowym Samsunga widnieją liczby, które mogą wywołać uśmiech nawet na twarzy najbardziej ponurego księgowego. Mowa tu o zyskach z chipów pamięci, które wystrzeliły w górę niczym rakietą SpaceX – a przecież Elon Musk nie ma tu nic do gadania! Okazuje się, że zysk operacyjny koreańskiej firmy wzrósł o imponujące 900 procent w porównaniu z analogicznym pierwszym kwartałem zeszłego roku. To jak znalezienie dodatkowej paczki chipsów w szafce – kiedy myślałeś, że wszystkie już zjadłeś.
Co ciekawe, nie jest to jedynie efekt pracy ciężko wytrenowanych robotów w fabrykach Samsunga. Nie, nie. To także zasługa sztucznej inteligencji, która wymaga kolejnych chipów i infrastruktury – a to koreański producent może jak widać zapewnić.
Teraz, zanim zaczniecie przeszukiwać kanapy w poszukiwaniu zapomnianych monet, aby zainwestować w akcje Samsunga, warto zaznaczyć, że nie wszystko jest tak różowe, jak na prezentacji sprzedażowej. Branża półprzewodników jest bowiem jak rollercoaster w lunaparku – pełna wzniesień i nagłych spadków. A to wszystko przez globalne problemy z łańcuchami dostaw i zmienne zapotrzebowanie na elektronikę. Tak więc, zanim zainwestujecie swoje oszczędności, pamiętajcie o zasadzie inwestycyjnej nr 1: nigdy nie kupujcie biletu na karuzelę, jeśli łatwo wam się kręci w głowie.