Wybór redakcji Bezpieczeństwo Business Logistyka Polityka Prawo

USA przeciwko Chinom w wyścigu o dominację nad przemysłem chipów

Najnowsze wieści z frontu technologicznej zimnej wojny: USA kontra Chiny w bitwie o chipy

Wygląda na to, że Stany Zjednoczone postanowiły zagrać va banque w technologicznym pokerze z Chinami. Według najnowszych doniesień Bloomberga, administracja Bidena rozważa wprowadzenie najbardziej drakońskich restrykcji handlowych, jakie tylko można sobie wyobrazić, aby jeszcze bardziej ograniczyć chiński przemysł półprzewodnikowy. A wszystko to z użyciem prawa handlowego z lat pięćdziesiątych. Tak, dobrze czytacie, wracamy do zimnowojennych korzeni!

Podczas niedawnych dyskusji, przedstawiciele administracji poinformowali sojuszników z branży półprzewodnikowej, w tym ASML Holding i Tokyo Electron, że rozważają użycie najbardziej surowych dostępnych środków ograniczających. Co ciekawe, w ubiegłym miesiącu pojawiły się informacje, że USA chcą zablokować dostęp Pekinu do zaawansowanej architektury chipów AI, znanej jako gate-all-around (GAA), co ma zapobiec modernizacji chińskiego wojska.

Alan Estevez, szef amerykańskiej polityki eksportowej, odwiedził Holandię i Japonię, aby przekonać te dwa kraje do dalszego ograniczania możliwości produkcyjnych Chin w zakresie zaawansowanych półprzewodników. Teraz, mimo oporu wobec amerykańskich działań, Biden zasygnalizował, że gotów jest użyć najcięższej artylerii handlowej.

Chodzi o tzw. zasadę zagranicznego bezpośredniego produktu (FDPR), wprowadzoną po raz pierwszy w 1959 roku. Zasada ta mówi, że jeśli produkt został wykonany nawet z najmniejszym udziałem amerykańskiej technologii, rząd USA może zabronić jego sprzedaży – nawet jeśli został wyprodukowany za granicą.

USA przedstawiły ten scenariusz jako coraz bardziej prawdopodobny, jeśli Holandia i Japonia nie zaostrzą swoich własnych środków wobec Chin. ASML odmówiło komentarza w tej sprawie, a Tokyo Electron stwierdziło, że nie jest w pozycji, aby komentować „kwestie geopolityczne”.

Chiny nie pozostają jednak dłużne i odpowiadają na amerykańskie zagrania. W zeszłym roku Pekin zapowiedział uruchomienie nowego państwowego funduszu inwestycyjnego, który ma na celu zebranie około 40 miliardów dolarów na wsparcie krajowego sektora półprzewodników. A w maju 2024 roku uruchomiły największy w historii fundusz inwestycyjny dla krajowego przemysłu chipów, wart 344 miliardy juanów (ok. 47,5 mld dolarów).

Wydaje się, że globalna gra w chipy właśnie się zaostrza, a stawka to nie tylko przewaga technologiczna, ale i geopolityczna dominacja. Czyżbyśmy byli świadkami nowej zimnej wojny, tym razem w wersji cyfrowej? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – emocji na pewno nie zabraknie.

Źródło

Wyjście z wersji mobilnej