Wyobraź sobie, że przez kilka miesięcy słuchasz radia, może w samochodzie, może w pracy, może podczas niedzielnego sprzątania. Miły głos zapowiada hity R&B i hip-hopu, rzuca luźny komentarz, podkręca atmosferę. A potem okazuje się, że… nie istnieje. Przynajmniej nie w takim klasycznym, ludzkim sensie. Taki właśnie numer wykręciła australijska stacja CADA, emitując program prowadzony przez wirtualną DJ-kę o imieniu Thy. I nikt się nie zorientował.
Program Workdays with Thy, który codziennie serwuje cztery godziny miksu nowoczesnych brzmień, nadawany jest na falach stacji CADA w Sydney. Jak potwierdził właściciel rozgłośni, firma ARN Media, głos i osobowość Thy zostały wygenerowane przez AI – konkretnie przez narzędzie ElevenLabs – i wzorowane na rzeczywistej pracownicy działu finansowego. Czyli DJ-ka rodem z Excela, można by rzec.
Oficjalna strona programu nie zdradza ani słowem, że mamy do czynienia z algorytmem. „To muzyka wyselekcjonowana przez naszych ekspertów. Usłysz ją z Thy jako pierwszy, zanim Twoi znajomi zaczną się nią jarać” – głosi opis. A o AI – ani słowa. Cisza jak makiem zasiał.
CADA nie jest zresztą wyjątkiem. Microsoft wypuścił w styczniu reklamę Surface’a stworzoną w całości przez AI. I dopiero po czasie, niemal mimochodem, zdradził ten fakt. Czyżby AI stało się nowym Houdinim naszych czasów?
Thy „weszła na antenę” w listopadzie 2024 roku, a według danych cytowanych przez Australian Financial Review, jej audycji słucha co najmniej 72 tysiące osób. Wśród nich była zapewne także Teresa Lim, wiceprezeska Australijskiego Stowarzyszenia Aktorów Głosowych, która nie kryła oburzenia: „Australijscy słuchacze zasługują na uczciwość i jasną informację, a nie na ukrywanie faktu, że zaufali postaci, która nie istnieje”.
Ciaran Davis, prezes ARN Media, w rozmowie z Financial Review starał się bronić strategii: „Próbujemy zrozumieć, co jest prawdziwe, a co nie. Ale jedno wiemy na pewno: nasi prezenterzy mają ogromną siłę oddziaływania”. Zabrzmiało trochę jak: „AI? A kto by tam zwracał uwagę, czy DJ ma puls”.
Eksperymenty z AI nie są zresztą nowością w świecie radia. Stacje z Portland w stanie Oregon oraz Sirius XM także testowały wirtualnych prowadzących. A w Polsce? No cóż, tu sprawa skończyła się burzą – jedna z rozgłośni zwolniła dziennikarzy i wprowadziła AI na ich miejsce. Szybko jednak musiała się z tego „eksperymentu” wycofać. O słuchacza trzeba jednak dbać – bo jak się obrazi, to zmieni stację jednym kliknięciem.