Technologia

Sam Altman przyznaje, że „GPT-4 trochę ssie (…) GPT-5 będzie lepszy”

Nie takie AI, jakie się wydaje – Sam Altman przyznaje, że GPT-4 ma swoje wady, ale zapowiada, że GPT-5 będzie jeszcze lepsze

W świecie technologii, gdzie każde nowe wydanie oprogramowania jest zwykle witane z pompą godną premier filmowych, ostatnie wyznanie Sama Altmana, CEO OpenAI, może brzmieć jak nieoczekiwany zwrot akcji. Otóż okazuje się, że najnowsza wersja językowego modelu AI, GPT-4, nie jest tą bezbłędną maszyną do generowania tekstów, jaką moglibyśmy sobie wyobrażać po przeczytaniu pierwszych entuzjastycznych recenzji.

W wywiadzie dla Lexa Fridmana, Altman przyznaje, że choć GPT-4 może robić wrażenie swoimi możliwościami, to jednak nie jest pozbawiony wad. Użytkownicy, którzy spodziewali się, że nowa wersja AI będzie mogła zastąpić pisarzy, dziennikarzy, a może nawet poetów, mogą poczuć się lekko… zaskoczeni. „To nie jest jeszcze ten moment, kiedy AI przejmuje kontrolę nad kreatywnością ludzką,” żartuje Altman, sugerując, że na razie GPT-4 lepiej sprawdzi się jako zaawansowany pomocnik niż jako niezależny autor bestsellerów.

Ale czy to oznacza, że powinniśmy traktować GPT-4 jak sympatycznego, ale nieco ograniczonego robota z filmów science fiction? Nie do końca. Mimo pewnych ograniczeń, GPT-4 nadal robi wrażenie swoją zdolnością do rozumienia i generowania złożonych tekstów. Jest jak ten kolega z pracy, który raz na jakiś czas wpadnie na genialny pomysł, a innym razem zapomni, jak się robi kawę. Altman podkreśla jednak, że to właśnie te niedoskonałości są motorem napędowym dalszego rozwoju i że prace nad GPT-5 już trwają.

Co ciekawe, CEO OpenAI nie owija w bawełnę i mówi wprost: „GPT-5 będzie jeszcze lepsze”. To stwierdzenie mogłoby wydawać się oczywiste – przecież w świecie technologii każda kolejna wersja ma być lepsza od poprzedniej, prawda? Ale Altman podchodzi do tematu z pokorą, uznając, że w przypadku sztucznej inteligencji nie chodzi tylko o dodawanie kolejnych funkcji, ale o zrozumienie i wyeliminowanie błędów, które mogą wprowadzać użytkowników w błąd.

Zapowiedź GPT-5 to nie tylko obietnica poprawy błędów, ale także wizja AI, które będzie jeszcze bardziej intuicyjne i elastyczne w swoich odpowiedziach. Być może przyszłość, w której maszyny będą nas rozumieć lepiej niż niejeden znajomy, nie jest tak odległa, jak mogłoby się wydawać. Tymczasem pozostaje nam obserwować, jak GPT-4 radzi sobie z wyzwaniami codzienności i uczy się na swoich błędach – w końcu to też jest jakaś forma inteligencji, prawda?

Źródło

Wyjście z wersji mobilnej