Rewolucja czy plagiat? Wojna o muzykę AI
Big Data Business Muzyka Prawo Wybór redakcji

Rewolucja czy plagiat? Wojna o muzykę AI

W najnowszym rozwoju wydarzeń, przemysł muzyczny staje do walki z firmami AI, co może zrewolucjonizować zarówno technologię, jak i prawa autorskie.

W świecie muzyki zawrzało. Trzy największe wytwórnie płytowe właśnie wytoczyły procesy federalne przeciwko platformom tekstowo-audio Suno i Udio, które są pionierami w generowaniu muzyki za pomocą sztucznej inteligencji. Te startupy, dzięki swoim zaawansowanym modelom, potrafią w sekundy tworzyć realistycznie brzmiącą muzykę na podstawie tekstowych poleceń.

Zarzuty, sformułowane przez Stowarzyszenie Przemysłu Nagraniowego Ameryki (RIAA), mówią wprost: rozwój tych modeli wiązał się z „masowym naruszeniem praw do nagranych utworów”. W gronie powodów znajdują się takie giganty jak Universal Music Group, Sony Music Entertainment i Warner Records.

Twierdzą oni, że Suno i Udio „ukradły chronione prawem autorskim nagrania” do trenowania swoich AI, a muzyka generowana przez te serwisy może „zasypać rynek treściami generowanymi przez maszyny, które będą bezpośrednio konkurować z oryginalnymi nagraniami, obniżając ich wartość i ostatecznie je zagłuszając”. Już teraz na platformach takich jak Spotify pojawiają się utwory w całości stworzone przez AI, które mimo kontrowersji zdobywają tysiące odsłuchań.

W kwietniu 2024 roku ponad 200 znanych artystów, w tym Billie Eilish, Nicki Minaj, Pearl Jam, R.E.M, Chase & Status oraz Jon Bon Jovi, zadeklarowało walkę z muzyką AI. Miesiąc później, Sony Music wysłało ostrzeżenia do 700 firm, informując: „Mamy powody sądzić, że mogliście już dokonać nieautoryzowanego wykorzystania naszej muzyki”.

Wygląda na to, że procesy przeciwko modelom AI generującym muzykę były tylko kwestią czasu. To przełomowy moment dla AI w przemyśle muzycznym. UMG wcześniej pozwało firmę AI Anthropic za używanie tekstów do trenowania swojego modelu AI Claude, a teraz muzyczna firma pozywa firmę AI za rzeczywiste nagrania.

Z każdym takim przypadkiem powraca coraz bardziej znajoma debata: czy trening AI na chronionych prawem autorskim dziełach stanowi „uczciwe użytkowanie” w świetle prawa autorskiego? Firmy takie jak OpenAI, Google i Anthropic twierdzą, że tak. I choć odpowiedź prawna nie została jeszcze jednoznacznie ustalona, to na razie nie zostały one obalone.

Procesy te, choć skomplikowane, rzucają nowe światło na wyzwania, z jakimi musi się zmierzyć RIAA. Będzie to wymagało czasu, ale skala i siła za tymi procesami są odczuwalne. RIAA staje do walki, twierdząc, że „te sprawy to proste przypadki naruszenia praw autorskich dotyczących nieautoryzowanego kopiowania nagrań dźwiękowych na ogromną skalę” i „te procesy są konieczne, aby wzmocnić najbardziej podstawowe zasady odpowiedzialnego, etycznego i zgodnego z prawem rozwoju systemów AI generujących treści”.

Te procesy mogą okazać się jednymi z najbardziej wpływowych w historii AI, z dalekosiężnymi konsekwencjami nie tylko dla branży muzycznej, ale także dla sposobu, w jaki AI jest rozwijane i wdrażane w innych dziedzinach twórczych. Wydaje się, że otwiera się nowa puszka Pandory w świecie prawa autorskiego i sztucznej inteligencji.

Źródło