Nowości ze świata sportu nie przestają zaskakiwać – tym razem chodzi o technologię, która może zmienić zasady gry.
W najnowszym ogłoszeniu, które mogłoby równie dobrze pochodzić z przyszłości, Międzynarodowy Komitet Olimpijski (IOC) przedstawił swoją wizję wykorzystania sztucznej inteligencji w nadchodzących Igrzyskach Olimpijskich. Jeśli myśleliście, że AI to tylko roboty grające w szachy lub asystenci głosowi, którzy nie zawsze rozumieją, co do nich mówicie, to przygotujcie się na prawdziwą rewolucję w sporcie.
Według IOC, plany dotyczące integracji AI w igrzyskach są nie tylko ambitne, ale mogą znacząco wpłynąć na sposób, w jaki sportowcy trenują, jak są oceniani oraz jak interakcje z fanami są prowadzone. Czyżbyśmy byli świadkami narodzin cyfrowego trenera, który nie tylko nie zapomni o naszych urodzinach, ale również wyznaczy idealny plan treningowy?
Na liście innowacji znajduje się technologia rozpoznawania ruchu, która ma pomóc w precyzyjnym analizowaniu techniki sportowców. To trochę jak mieć oko Saurona, tylko że zamiast przeszkadzać hobbitom, pomoże ono skoczkowi narciarskiemu doskonalić swoją technikę. A to dopiero początek! AI ma również wspierać sędziów w podejmowaniu decyzji, co w teorii powinno zminimalizować ludzkie błędy. Chyba że AI też zacznie kibicować… Wtedy wszystko jest możliwe.
Interakcja z fanami również przejdzie metamorfozę dzięki AI. Wyobraźcie sobie aplikację, która na bieżąco analizuje przebieg zawodów i dostarcza statystyk oraz ciekawostek bezpośrednio na ekran Waszego smartfona. Będziecie mogli poczuć się jak ekspert, nawet jeśli Wasza wiedza o skokach narciarskich kończy się na tym, że zawodnicy skaczą na nartach.
Oczywiście, jak to zwykle bywa z nowymi technologiami, pojawiają się również pytania o etykę i prywatność. Czy AI będzie respektować granice? Czy nie staniemy się przypadkiem uczestnikami igrzysk, w których maszyny mają więcej do powiedzenia niż ludzie? To wszystko są ważne kwestie, które IOC będzie musiał rozważyć, zanim AI oficjalnie dołączy do olimpijskiej rodziny.
Na razie jednak pozostaje nam obserwować rozwój wydarzeń i trzymać kciuki, aby te olimpijskie innowacje były strzałem w dziesiątkę, a nie technologicznym falstartem. A jeśli AI rzeczywiście okaże się rewolucyjne, to kto wie, może już niedługo będziemy świadkami pierwszego złotego medalu przyznawanego… algorytmowi?