W czasach, gdy internet stał się naszym drugim domem – miejscem pracy, nauki, zakupów i całonocnego scrollowania – dziwnie brzmi fakt, że nadal korzystamy z przeglądarek, które wyglądają, jakby utknęły gdzieś między Netscape a Internet Explorerem. I tu na scenę wchodzi Comet – nowa przeglądarka stworzona przez zespół Perplexity, która nie tylko rozumie, że szukamy odpowiedzi, ale też próbuje zrozumieć, jak myślimy.
Koniec z tabowym chaosem
Comet zrywa z klasycznym podejściem do przeglądania. Zamiast kaskady otwartych kart i klikania w linki jak w grze w memory, mamy inteligentnego asystenta, który „czuje” kontekst. Wyobraź sobie, że czytasz recenzję roweru i możesz po prostu zapytać: „Który sklep wyśle mi go szybciej?” – a Comet przeskakuje między stronami i znajduje odpowiedź. Tak jakbyś miał obok siebie prywatnego analityka, który ogarnia internet zanim zdążysz się zgubić.
Twórcy opisują to jako przejście „from navigation to cognition” – od nawigacji do myślenia. Trochę górnolotne? Być może. Ale jeśli działa, to brzmi jak game changer.
Przeglądarka, która nie tylko szuka, ale i działa
Comet pozwala zadawać pytania w dowolnym miejscu, w dowolnym momencie. Możesz zapytać o różnice między ofertami ubezpieczeniowymi, o znaczenie trudnego pojęcia, albo… poprosić przeglądarkę, by umówiła Ci spotkanie czy wysłała maila. Brzmi jak AI rodem z filmów sci-fi? A jednak to właśnie ta funkcjonalność – możliwość przekształcenia wyszukiwania w działanie – ma być jej największą siłą.
Comet nie tylko odpowiada – on wykonuje zadania. I to z zachowaniem kontekstu, bez pytania co chwilę: „a o co Ci chodziło?”.
Wiedza to władza – pod warunkiem, że jest dokładna
Pod maską Cometa działa silnik Perplexity – znany z obsesji na punkcie dokładności i wiarygodności informacji. To nie są tylko ładne słowa: chodzi o to, by decyzje – te codzienne i te warte miliony – opierały się na czymś więcej niż „ktoś coś napisał na forum 10 lat temu”.
W świecie, w którym AI coraz częściej działa za nas, dokładność informacji przestaje być tylko bonusem – staje się fundamentem. A Comet ma być właśnie tym – drugim mózgiem, który myśli razem z nami, a czasem nawet za nas (oby nie za często).
Z ciekawości powstałeś i w ciekawość się obrócisz
Misją Perplexity od zawsze była „obsługa światowej ciekawości”. Comet idzie o krok dalej – zamienia każdą stronę internetową w początek rozmowy. Zaznaczasz tekst – dostajesz wyjaśnienie. Zastanawiasz się, co jeszcze warto przeczytać – pytasz. Chcesz kontrargument? Proszę bardzo. Chcesz zadać pytanie, którego jeszcze nikt nie wymyślił? Też się da.
To trochę jak rozmowa z mądrym kolegą z uczelni, który zamiast snuć teorie spiskowe, daje Ci porządną bibliografię i jasną odpowiedź. A czasem i żart sytuacyjny dorzuci.
I co dalej?
Comet jest już dostępny dla subskrybentów Perplexity Max, a dostęp w wersji invite-only będzie stopniowo rozszerzany latem. Nowi użytkownicy dostaną też pulę zaproszeń dla znajomych.
Czy to tylko kolejna przeglądarka z AI, czy początek rewolucji? Czas pokaże. Ale jedno jest pewne – Comet próbuje odpowiedzieć nie tylko na pytania, ale i na potrzebę, by internet wreszcie nadążył za tym, jak działa nasz mózg.
I może w końcu przeglądanie sieci przestanie przypominać grzebanie w starej szufladzie pełnej paragonów, a zacznie przypominać… rozmowę z kimś, kto naprawdę nas słucha.