Rozwój sztucznej inteligencji przypomina dziś trochę jazdę samochodem sportowym bez lusterek: jest szybko, ekscytująco, ale momentami… niepokojąco. Dlatego firma Anthropic – jeden z liderów w branży AI – postuluje wprowadzenie ram przejrzystości dla najbardziej zaawansowanych systemów. I robi to nie z pozycji kontrolera, ale z pozycji uczestnika wyścigu.
W dokumencie opublikowanym przez firmę, Anthropic proponuje wprowadzenie tymczasowego systemu transparentności, który pozwoli na bezpieczny rozwój frontier AI – czyli modeli o największej mocy i potencjale – zanim ustalone zostaną bardziej kompleksowe standardy bezpieczeństwa.
Bo sztuczna inteligencja nie będzie czekać
Rozwój AI przyspiesza szybciej niż powstają rządowe regulacje. Między politycznymi uzgodnieniami, a technologicznymi przełomami często powstaje przepaść. Anthropic proponuje, by wypełnić ją prostym, elastycznym frameworkiem transparentności, który da opinii publicznej i rządom narzędzia do monitorowania sytuacji – bez dławiącej biurokracji.
I co ważne – framework ma dotyczyć tylko największych graczy w branży. Tych, którzy operują na setkach milionów dolarów, korzystają z ogromnych zasobów obliczeniowych i mają potencjał tworzenia modeli o wpływie globalnym. Startupy i mniejsze firmy mają być z tych obowiązków wyłączone.
Co proponuje Anthropic?
Propozycja firmy opiera się na kilku konkretnych krokach:
- Skupienie na największych modelach: Przykładowe progi to 100 mln dolarów przychodu rocznie lub 1 mld dolarów wydatków na R&D. Celem jest objęcie ramami tych organizacji, których działalność realnie może wpłynąć na bezpieczeństwo narodowe lub globalne.
- Secure Development Framework (SDF): Każda firma objęta regulacją musiałaby stworzyć plan zarządzania ryzykiem – w tym tym najpoważniejszym, jak tworzenie broni biologicznej czy autonomicznych systemów niepodporządkowanych ludziom.
- Publiczna publikacja SDF: Dokument powinien być dostępny publicznie – z odpowiednimi redakcjami chroniącymi wrażliwe dane – co pozwoli opinii publicznej i badaczom lepiej zrozumieć, co się dzieje pod maską AI.
- System Card dla modelu: Rodzaj „karty technicznej”, opisującej testy, wyniki, ryzyka i wdrożone zabezpieczenia. Karta ta powinna być aktualizowana wraz z każdą istotną zmianą modelu.
- Ochrona sygnalistów i zakaz wprowadzania w błąd: Zgodność z zasadami musi być potwierdzona certyfikatem, a każde fałszywe oświadczenie będzie łamać prawo i podlegać odpowiedzialności.
- Ewolucyjny charakter standardów: Cały framework ma być elastyczny i rozwijany razem z technologią – bo to, co działa dziś, może być niewystarczające za pół roku.
Przezroczystość jako minimum przyzwoitości
Anthropic nie jest w tym osamotniony. Podobne podejście wdrażają już m.in. OpenAI, Google DeepMind i Microsoft. Firma podkreśla jednak, że obecnie takie deklaracje są dobrowolne. Dlatego proponuje, by wprowadzić je do prawa, zanim ktoś stwierdzi, że „bezpieczeństwo się nie opłaca”.
W ten sposób publiczne informacje o bezpieczeństwie nie mogłyby być w przyszłości wycofane, a wszyscy gracze – również ci przyszli – musieliby przestrzegać minimum odpowiedzialności.
Bo przyszłość zależy od tego, co zrobimy teraz
Choć nadal trwają debaty o tym, czy AI faktycznie może wywołać katastrofę, jedno jest pewne: brak przejrzystości to zaproszenie do problemów. A w czasach, gdy AI może pomóc w odkrywaniu leków, wspierać systemy opieki zdrowotnej i wzmacniać bezpieczeństwo narodowe – stać nas na to, by zrobić to dobrze.
Jak pisze Anthropic, przejrzystość to pierwszy krok do budowania zaufania wobec AI. I choć nie zatrzyma to biegu technologii, to może chociaż sprawi, że nie pobiegniemy w przepaść z zamkniętymi oczami.