Business Prasa Wybór redakcji

OpenAI kupiłby Chrome’a, gdyby tylko mógł. Serio. A to nie koniec nowości

Podczas trwającego właśnie procesu antymonopolowego przeciwko Google, jedna wypowiedź szczególnie przykuła uwagę – i to nie tylko prawników. Nick Turley, szef produktu w ChatGPT, powiedział we wtorek w sądzie, że OpenAI chętnie odkupiłoby przeglądarkę Chrome, gdyby Google zdecydowało się ją sprzedać.

Brzmi jak żart, ale to nie żart. „Moglibyśmy wtedy zaoferować naprawdę niesamowite doświadczenie użytkownika” – tłumaczył Turley, dodając, że przejęcie Chrome umożliwiłoby OpenAI pokazanie światu, jak może wyglądać przeglądarka „zbudowana wokół AI od podstaw”.

No dobrze, ale skąd w ogóle taki pomysł? Otóż Departament Sprawiedliwości USA prowadzi dochodzenie mające ustalić, które praktyki monopolistyczne Google musi zmienić po tym, jak sąd uznał, że firma nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku wyszukiwarek. Jedną z propozycji jest… przymusowa sprzedaż przeglądarki Chrome.

To by się zresztą idealnie zgrało z plotkami, które krążą po Dolinie Krzemowej. OpenAI od pewnego czasu rozważa ponoć stworzenie własnej przeglądarki, która mogłaby stanąć w szranki z Chrome. Zatrudniono nawet dwóch byłych inżynierów Google – Bena Goodgera i Darina Fishera – czyli ludzi, którzy pracowali nad oryginalną wersją Chrome’a. Mówiąc kolokwialnie – nie biorą jeńców.

A skoro już mowa o ekspansji OpenAI, to firma ogłosiła właśnie nową współpracę z dziennikiem The Washington Post. Od teraz odpowiedzi generowane przez ChatGPT będą mogły zawierać streszczenia oraz odnośniki do oryginalnych materiałów publikowanych przez amerykański dziennik.

To kolejny medialny sojusz OpenAI – wcześniej podpisano podobne umowy z ponad 20 wydawcami, w tym m.in. z The Guardian i Axios. The Washington Post liczy na dotarcie do szerokiego grona użytkowników – w końcu ChatGPT ma ich już ponad 500 milionów. Z kolei OpenAI zyska dostęp do rzetelnych, aktualnych i dobrze udokumentowanych treści – czyli tego, czego sztuczna inteligencja zwykle potrzebuje najbardziej.

I chociaż finansowe szczegóły umowy nie zostały ujawnione, a przedstawiciele Washington Post odmówili komentarza, jedno jest pewne – AI i dziennikarstwo łączą coraz silniejsze więzi. No, chyba że mówimy o The New York Times, który… pozywa OpenAI za rzekome wykorzystanie materiałów objętych prawem autorskim. Ale to już historia na inny dzień.

Źródło

Wyjście z wersji mobilnej