Więc wyobraź sobie: DALL-E, to mały geniusz cyfrowego świata, który właśnie dostał porządną dawkę nowości, które zamienią twoje generowane przez SI obrazki w prawdziwe arcydzieła.
Najpierw, jakby czarodziejska różdżka dotknęła ChatGPT, pojawiają się narzędzia do edycji obrazów – niezależnie czy działasz z przeglądarki, czy z telefonu. A po drugie, DALL-E serwuje zestaw gotowych stylów, żeby rozbudzić twoją wyobraźnię. To trochę jak próba znalezienia tapety na telefon, którą Android próbuje ci podsunąć, ale o wiele bardziej szalone. I serio, skąd byś inaczej wziął pomysł na polarnego niedźwiedzia w kosmicznych wakacjach?
DALL-E to już trzecia generacja tego cyfrowego czarodzieja, a najnowsze sztuczki są wyraźnie zorientowane na to, żeby każdy czuł się trochę jak Picasso w świecie AI. DALL-E 3 to jak dodanie ChatGPT do miksu – nie musisz już łamać sobie głowy, jak opisać obrazek, który chcesz uzyskać. Po prostu rzucasz słowa, a resztę załatwi magia. A z dzisiejszą aktualizacją, nawet jeśli twoje pomysły na dzieła sztuki są bardziej na luzie, możesz bez problemu dopracować je do perfekcji, nie wychodząc z ChatGPT.
No dobrze, złapmy tego kota za ogon i dodajmy trochę koloru! Wyobraź sobie, że DALL-E 3 właśnie przynosi coś na kształt skarbnicy inspiracji dla tych, co stają przed cyfrowym płótnem i zastanawiają się: „I co teraz?”. Bo rozumiesz, patrzenie na nieskazitelnie puste pole twórczości może przyprawić o zawrót głowy – zbyt dużo możliwości, zbyt mało pomysłów.
Ale hola, hola, co tu mamy? Pakiet startowy dla artystów wirtualnych – zestaw podpowiedzi stylów, co to zapraszają do zabawy. Chcesz, żeby twój obrazek wyglądał jak średniowieczny drzeworyt czy może wolisz neonowe wibracje synthwave? A może kierunek „rysowane ręcznie” cię kręci? Jak tylko najedziesz myszką, przykłady mrugają do ciebie jak stare dobre latarnie morskie. Wybierasz jeden, i bum – dodany do twojego zlecenia. A od tego momentu… cóż, magia tworzenia spoczywa w twoich rękach. Nie ma ucieczki od kreatywnej draki – czas pokazać, na co cię stać!