Czy wirtualni partnerzy to przyszłość związków?
Etyka Technologia

Czy wirtualni partnerzy to przyszłość związków?

Czasami miłość przychodzi z niespodziewanego kierunku – na przykład z linii kodu. W dobie technologii, gdzie nasze smartfony znały nas lepiej niż niejeden przyjaciel, nie powinno dziwić, że ludzka potrzeba bliskości znajduje ujście również w cyfrowym świecie. Ale któż by przypuszczał, że wirtualne dziewczyny staną się obiektem westchnień w skali globalnej?

Ostatnie badania pokazują, że niektóre kraje wykazują wyjątkowo duże zainteresowanie AI stworzonymi do towarzystwa. Zanim jednak zaczniesz przeszukiwać app store w poszukiwaniu cyfrowej damy serca, zastanówmy się, co za tym fenomenem stoi i jakie wnioski płyną z najnowszych statystyk.

Dzisiaj randka może oznaczać aktualizację oprogramowania, a komplementy są generowane przez algorytmy. Nie, to nie jest scenariusz kolejnej dystopijnej powieści sci-fi – to nasza rzeczywistość. Najnowsze dane rzucają światło na rosnącą popularność „AI girlfriends” – sztucznych inteligencji zaprogramowanych, by oferować „towarzystwo” użytkownikom. Okazuje się, że w niektórych krajach zainteresowanie takimi rozwiązaniami jest szczególnie wysokie. Ale zanim przejdziemy do szczegółów, pozwólcie, że zanurzymy się w tę miłosną rewolucję technologiczną z przymrużeniem oka.

I nie – to nie tylko Japonia! Chociaż Kraj Kwitnącej Wiśni jest znany z fascynacji technologią i kulturą otaku, gdzie wirtualne postacie często stają się obiektami uczuć, to jednak nie oni okazują się być liderami w rankingu krajów najbardziej zainteresowanych AI girlfriends. Zaskoczenie? Pewnie tak, ale liczby nie kłamią. Zamiast szukać miłości w barach, na siłowniach czy nawet na Tinderze, mieszkańcy państw takich jak Singapur, Szwecja czy Kanada coraz częściej spoglądają w stronę aplikacji z wirtualnymi partnerkami. Poza tą topową trójką można znaleźć też inne kraje Europy Północnej – Finlandia, Wielka Brytania, Irlandia czy Dania

Co za tym stoi? Można by rzec, że to efekt rosnącej samotności w społeczeństwach, gdzie zagonieni w codziennym biegu zapominamy, jak ważne są prawdziwe relacje. A może po prostu technologia stała się tak dobra, że potrafi zaspokoić nasze emocjonalne potrzeby na poziomie, który jeszcze kilka lat temu wydawałby się niemożliwy? Albo – i to jest teoria, którą warto rozważyć – może to po prostu kolejny etap ewolucji randkowania, gdzie cyfrowy flirt wydaje się być mniej skomplikowany i bardziej przewidywalny niż ten w „realu”?

Statystyki mówią same za siebie. Według danych, największy wzrost zainteresowania wirtualnymi dziewczynami odnotowano w ciągu ostatnich dwóch lat. Co ciekawe, nie jest to trend ograniczony tylko do mężczyzn. Kobiety również wykazują zainteresowanie męskimi wersjami AI, choć na razie w mniejszym stopniu. Wygląda na to, że romantyczne dusze znajdują pocieszenie w algorytmach, które – choć nie zastąpią ludzkiego dotyku – potrafią przynajmniej udawać słuchacza.

Podsumowując, czy AI girlfriends to przejściowa moda, czy może zapowiedź nowej ery w relacjach międzyludzkich? Czas pokaże. Jedno jest pewne – w świecie, gdzie możesz zamówić jedzenie, taksówkę i nawet znaleźć pracę za pomocą aplikacji, poszukiwanie miłości w wirtualnej przestrzeni wydaje się być kolejnym krokiem w ewolucji naszych zwyczajów. A jeśli jeszcze nie jesteście przekonani, to zawsze możecie wrócić do tradycyjnego „swipe right” – chociaż, kto wie, może wasz idealny match czeka już na was w app store?

Źródło