Edukacja Wybór redakcji

Claude wkracza na uczelnie. Nowe integracje z Canvas, Wiley i Panopto mają zmienić edukację

Claude, jeden z najbardziej obiecujących asystentów AI na rynku, zaczyna swoją przygodę akademicką z przytupem. Integracje z platformami Canvas, Panopto i wydawnictwem Wiley to dopiero początek. Wszystko po to, by studentom i wykładowcom żyło się łatwiej – albo przynajmniej… efektywniej.

Nowa jakość w edukacji – bez przeskakiwania między oknami

Zacznijmy od tego, co najważniejsze: Claude zostaje wbudowany bezpośrednio w Canvas – jedną z najczęściej wykorzystywanych platform edukacyjnych na świecie. Dzięki wsparciu LTI (Learning Tools Interoperability), studenci będą mogli korzystać z Claude’a w obrębie kursów, bez konieczności otwierania miliona zakładek. Kto studiował w XXI wieku, ten wie, że przełączanie się między systemami uczelnianymi to sport ekstremalny – więc oszczędność czasu i nerwów mile widziana.

Ale to nie wszystko. Claude zaczyna „rozumieć” kontekst edukacyjny. Oznacza to, że w rozmowach z AI będzie można odwoływać się do treści wykładów (Panopto), artykułów naukowych i podręczników akademickich (Wiley). Brzmi jak science fiction?

Jak mówi Josh Jarrett, wiceprezes ds. rozwoju AI w Wiley:

„Przyszłość badań zależy od tego, czy uda nam się utrzymać wysokiej jakości, recenzowaną treść w centrum procesu odkrywania opartego na AI. To partnerstwo wyznacza standard integracji zaufanych źródeł naukowych z platformami AI”.

Claude działa w oparciu o Model Context Protocol (MCP), czyli specjalny sposób na bezpieczne „podpinanie” danych instytucji do rozmów z AI. W skrócie: AI zna kontekst, ale nie podgląda prywatnych rozmów. Prywatność nadal jest tu świętością.

AI w służbie prawa i etyki

Claude nie trafia do przypadkowych uczelni. Przykład? University of San Francisco School of Law planuje wykorzystać Claude’a w kursie „Evidence”, gdzie studenci nauczą się analizować zarzuty, mapować dowody i przygotowywać strategie procesowe z pomocą AI. Takie rzeczy jeszcze parę lat temu omawiało się przy kawie jako futurystyczne ciekawostki.

Z kolei Northumbria University z Wielkiej Brytanii traktuje inwestycję w Claude’a jako element swojej walki z wykluczeniem cyfrowym.
Jak mówi prof. Graham Wynn:

„Chcemy, żeby nasi studenci i absolwenci byli biegli w korzystaniu z AI – tak jak kiedyś wymagano od nich znajomości Excela czy PowerPointa”.

To podejście ma pomóc nie tylko w nauce, ale też w awansie społecznym i równym dostępie do nowoczesnych narzędzi. I oby więcej uczelni myślało w podobny sposób.

Ambasadorzy, budowniczowie i… startupy z akademika

Program dla studentów także się rozrasta. Claude zamierza zwiększyć liczbę swoich ambasadorów dziesięciokrotnie, a ponadto startuje z Claude Builder Clubs – społecznościami twórców, którzy będą pracować nad AI-projektami. Hackathony, warsztaty, prezentacje… a może nawet pierwszy miliardowy startup stworzony w przerwie między wykładami.

Co ważne, Claude nie zamyka się na programistów – to narzędzie ma być dostępne dla każdego, niezależnie od kierunku studiów czy doświadczenia technicznego. Jak mawiali starożytni (albo przynajmniej marketingowcy z Doliny Krzemowej): „AI for all”.

Słowo na przyszłość

Potencjał sztucznej inteligencji w edukacji jest ogromny, ale – jak ostrzega sam Claude (a raczej jego twórcy) – niewłaściwe podejście może pogłębić nierówności zamiast je zniwelować. Dlatego priorytetem są etyka, prywatność i równość dostępu.

Źródło

Wyjście z wersji mobilnej