W Argentynie, gdzie gospodarka potrafi zmieniać bieg szybciej niż pogoda nad Wisłą, w kwietniu tego roku wydarzyło się coś, co wywróciło rynek finansowy do góry nogami. Bank centralny z dnia na dzień ogłosił koniec niemal sześciu lat ostrych kontroli walutowych i pozwolił obywatelom swobodnie kupować dolary.
Brzmi jak świetna wiadomość, ale dla pracowników banku Galicia był to sygnał alarmowy: w ich aplikacji trzeba było błyskawicznie dodać obsługę wolnego handlu dolarami. Weekend przed Wielkanocą, zamiast odpoczynku i mazurków na stole, spędzili więc przy kodzie.
I tu pojawia się bohater całej historii – GitHub Copilot.
AI na ratunek programistom
Zespół technologiczny Galicii wykorzystał narzędzie Microsoftu do przyspieszenia prac nad nową funkcją. Dzięki Copilotowi programiści byli w stanie wprowadzić zmiany w kodzie jeszcze przed otwarciem rynków w poniedziałek.
„Asystenci kodu dają nam szybkość, której potrzebujemy – i to bez kompromisów w jakości czy bezpieczeństwie” – tłumaczy Germán Gross, szef architektury IT w Galicii.
Deweloperzy potwierdzają, że bez Copilota akcja zakończyłaby się niepowodzeniem. Marcelo Fabián Gutiérrez przyznaje, że dawniej tracił godziny na przeszukiwanie blogów i forów. Teraz po prostu… pyta AI. „Oszczędzasz czas, a ten czas przeradza się w lepszą pracę” – mówi z uśmiechem.
Jak to działa?
Copilot potrafi generować całe fragmenty kodu, podsuwać sugestie na podstawie kontekstu czy nawet tworzyć kompletne funkcje. Działa w popularnych edytorach – od Visual Studio po Neovim – i ma trzy tryby pracy: odpowiada na pytania, edytuje kod oraz działa jak agent wykonujący wieloetapowe zadania.
Deweloperzy używają go nawet jak wirtualnego korepetytora. Gonzalo Manuel Calderón, który kończy studia informatyczne w Buenos Aires, porównuje Copilota do nauczyciela – im lepiej opiszesz problem, tym trafniejszą dostaniesz odpowiedź.
Efekty? Mniej czasu, więcej wartości
W Galicii ponad 500 programistów korzysta dziś z GitHub Copilot. Wewnętrzne ankiety pokazują, że około 80% z nich czuje się bardziej produktywnych. Funkcje związane z bezpieczeństwem czy testami kodu zajmują im nawet o 60% mniej czasu.
Również spółka-córka banku, fintech Naranja X, zanotowała ogromne przyspieszenie. Jej deweloperzy oszczędzają średnio dwie-trzy godziny dziennie, a błyskawiczne aktualizacje aplikacji przekładają się na zadowolenie klientów. „Jeśli klik trwa sekundę zamiast pięciu, to ma znaczenie” – mówi Sofía Baggini, menedżerka DevOps.
Dlaczego to ważne?
Argentyna to kraj, w którym kryzysy gospodarcze powracają jak telenowele w telewizji – i banki muszą reagować szybciej niż kiedykolwiek. Konkurencja ze strony fintechów oraz globalna cyfryzacja sprawiają, że innowacyjność staje się obowiązkiem, a nie wyborem.
Gross podsumowuje to prosto: „Dziś nie da się prowadzić banku bez otwartości na innowacje. To jest obowiązkowe”.