Na konferencji MAX w Londynie Adobe postanowiło przypomnieć, że jak chodzi o kreatywność, to oni mają coś do powiedzenia. A konkretnie – powiedzieli Firefly. I to nie byle co, bo nowa aplikacja to cyfrowy plac zabaw z funkcją produkcyjną, który łączy tworzenie obrazów, wideo, dźwięku i grafiki wektorowej – wszystko w jednym miejscu i wszystko z pomocą AI. Takie „Photoshop, ale do potęgi n-tej”.
Co potrafi to Firefly?
Nowa wersja Firefly to nie tylko jedno narzędzie – to cała platforma pełna modeli generatywnej AI, gotowych na produkcyjne wyzwania. Mamy tu:
- Firefly Image Model 4 – do generowania realistycznych obrazów,
- Firefly Image Model 4 Ultra – kiedy chcesz nie tylko dobrze, ale perfekcyjnie,
- Firefly Video Model – czyli tekst zamieniający się w 1080p wideo, jak za dotknięciem różdżki.
Do tego dorzucają Firefly Vector Model, który tworzy wektory i logotypy z… tekstu. Powiedz mu „Słoneczny krajobraz z domkiem”, a on Ci to narysuje. No, może nie jak Van Gogh, ale szybko i schludnie – gotowe do druku w 2K.
AI, ale bez bólu głowy
Adobe podkreśla: ich AI to nie wolna amerykanka. Wszystkie modele są „komercyjnie bezpieczne”, czyli tworzone z myślą o tym, żebyś mógł z nich korzystać bez stresu o prawa autorskie. Dodatkowo, Firefly pozwala przełączać się między modelami partnerów, takich jak OpenAI czy Google Cloud, co oznacza większy wybór estetyki i stylów. A wszystko z pełną przejrzystością – dokładnie wiadomo, który model generował co i kiedy.
Boards – tablica korkowa przyszłości
Nowością są Firefly Boards, czyli przestrzeń do burzy mózgów, tworzenia moodboardów i testowania setek wariantów projektu na raz. Wersja beta już działa – można więc planować kampanię, jakby się układało plansze do gry strategicznej. Tyle że z AI w roli współgracza.
API dla firm i korpo-marzeń
Adobe nie zapomina o dużych graczach. Firefly Services to zestaw API, który pozwala zintegrować AI bezpośrednio w korporacyjnych workflowach. Automatyczne skalowanie grafik, generowanie klipów z tekstu, tłumaczenia wideo? Tak, to wszystko już można testować – na przykład z pomocą beta Photoshop API albo Text-to-Video API.
Aplikacja webowa już działa. Mobilna – „wkrótce”
Na razie Firefly dostępne jest przez przeglądarkę, ale aplikacja mobilna ma zadebiutować lada moment. Adobe nie podało dokładnej daty, ale jak to bywa w świecie tech – „coming soon” może znaczyć wszystko od jutra do za pół roku. Póki co, pozostaje odpalić Firefly na desktopie i sprawdzić, czy to AI rzeczywiście ma skrzydła.