Google postanowiło, że programiści zasługują nie tylko na potężne modele sztucznej inteligencji, ale też na narzędzia, które nie doprowadzają do szału przy każdym kliknięciu. Dlatego Google AI Studio właśnie otrzymało zestaw aktualizacji, które mają jedno zadanie – pozwolić twórcom po prostu skupić się na budowaniu, zamiast walczyć z interfejsem.
Jedno środowisko, zero przełączania kart
Największą nowością jest nowy Playground – zjednoczona przestrzeń, w której można korzystać z różnych modeli Google: od Gemini, przez GenMedia (teraz z możliwościami Veo 3.1), po text-to-speech i Live models. Wszystko w jednym miejscu, bez skakania po kartach czy oknach. Google dorzuciło też nowy, spójniejszy interfejs czatu, dzięki czemu rozmowy z modelami wyglądają i działają tak samo – niezależnie od tego, czy generujesz tekst, obraz, wideo, czy głos.
Można więc płynnie przejść od pomysłu do narracji głosowej, bez przerw i bez tego irytującego momentu, gdy system nagle zapomina, co przed chwilą napisałeś.
Inteligentny start i pełna przejrzystość
Wśród nowości znalazła się również nowa strona główna – coś w rodzaju centrum dowodzenia, które wita użytkownika najnowszymi funkcjami i pozwala błyskawicznie wrócić do pracy nad projektami.
Jest też nowa strona limitów wykorzystania, pokazująca w czasie rzeczywistym, ile mocy już zużyłeś i ile jeszcze możesz. Dzięki temu skalowanie aplikacji nie kończy się już niespodzianką w stylu „Rate limit exceeded”.
Google dorzuciło też coś dla tych, którzy lubią łączyć AI z rzeczywistością – Maps grounding. Funkcja pozwala „uziemić” modele w danych z Google Maps, czyli wprowadzać do projektów elementy kontekstu geograficznego i lokalizacji. Innymi słowy, Twoja aplikacja może teraz lepiej rozumieć świat, w którym działa.
I to dopiero początek
Jak zapowiada Google, ta aktualizacja to dopiero „budowanie fundamentów”. W przyszłym tygodniu firma szykuje coś, co sama określa jako „week of vibe coding” – nowy sposób tworzenia aplikacji AI od pojedynczego pomysłu do działającej wersji w rekordowym tempie.

