Meta podpisze obrazy generowane przez AI
Technologia Bezpieczeństwo Business

Meta podpisze obrazy generowane przez AI

Meta, ta wielka technologiczna kraina znana wcześniej jako Facebook, postanowiła wybrać się na wycieczkę po niezbadanych dla niej terenach cyfrowego świata i wprowadzić znaczniki dla obrazów stworzonych przez sztuczną inteligencję.

W świecie, gdzie technologia AI ewoluuje szybciej niż plotki na Instagramie, Meta rzuca wyzwanie, stając na straży prawdy – jak na ironię. Oznaczanie obrazów generowanych przez AI to ich najnowszy plan walki z deepfake’ami, które, choć czasem są bardziej przekonujące niż mój profil na Tinderze, stanowią realne zagrożenie dla autentyczności treści online.

To, co robi Meta, można porównać do postawienia latarni morskiej na cyfrowych brzegach Internetu. Latarnia ta ma za zadanie oświetlić mroczne zakamarki sieci, w których mieszka dezinformacja, i pomóc nam, żeglarzom cyfrowego oceanu, odróżnić prawdziwe wyspy informacji od miraży generowanych przez AI.

Etykietowanie może jednak wprowadzić w życie twórców treści cyfrowy dylemat Hamleta: publikować czy nie publikować? Z jednej strony, oznaczanie obrazów AI chroni przed nieuczciwym wykorzystaniem ich dzieł, z drugiej zaś rzuca cień na wolność artystyczną.

Meta jednak zapewnia, że to dopiero początek ich epopei. Planują rozwijać arsenał narzędzi do identyfikacji i klasyfikacji AI-tworzonych treści, co może oznaczać, że nasza przyszłość w cyfrowym świecie będzie przypominać raczej „Blade Runnera” niż „Teletubisie”.

Podsumowując, etykietowanie obrazów generowanych przez AI przez Metę to krok, który można uznać za odważny ruch w kierunku transparentności. Jednak jak każdy krok ku nieznanemu, rodzi pytania i wyzwania. Czy ta nowa funkcja będzie „Mocą”, która nas obroni, czy „ciemną stroną”, która ograniczy kreatywność?